21-letnia Iga Świątek od przeszło dwóch lat należy do tenisowej elity, a według najnowszego notowania rankingu WTA pozostaje najlepszą tenisistką świata. Sprawdź, jaką drogę Świątek musiała pokonać, by dotrzeć na szczyt.
Od samego początku swojej przygody z tenisem Iga odnosiła duże sukcesy, czterokrotnie wygrała w turniejach ITF dla dzieci do lat 13 i stała się piątą juniorską rakietą świata. W 2017 roku Iga po raz pierwszy musiała wykazać się determinacją. Kontuzja stawu skokowego sprawiła, że wypadła z gry na całe siedem miesięcy. Choć długa przerwa zdemotywowała młodą Igę, za namową trenera i ojca wzięła udział w French Open 2018 dla juniorów i od razu doszła do półfinału, a w grze podwójnej z Caty McNally awansowała do finału. W tym samym roku Iga zwyciężyła w Wimbledonie – tym razem już w grze pojedynczej – i zaczęła uczestniczyć w seniorskich imprezach.
Swój pierwszy „dorosły” sezon w tenisie Iga Świątek rozpoczęła na kortach w Melbourne w czasie Australian Open 2019, gdzie w trzech setach pokonała Rumunkę Anę Bogdan i awansowała do II rundy. W tym samym roku Polka ograła Czeszkę Kristynę Pliskovą, awansowała dzięki temu do finału turnieju WTA w Lugano. Po tych zmaganiach 18-letnia warszawianka zadebiutowała w rankingu Top 100 WTA, a już jesienią pojawiła się w gronie 50 najlepszych tenisistek świata. Być może odniosłaby znaczący sukces także w US Open i kolejnych rozgrywkach sezonu, ale z powodu kontuzji kolana nie mogła do nich przystąpić.
Swój pierwszy w karierze singlowy tytuł w turnieju wielkoszlemowym zdobyła jesienią 2020 roku, w drodze do finału pokonała wszystkie faworytki imprezy, w tym Simonę Halep i Sofię Kenin.
Po porażce w Australian Open 2021 Polka zwyciężyła w prestiżowym turnieju w Adelajdzie. To, co zdaniem samej Igi było decydujące w jej karierze, to gra z byłą pierwszą rakietą świata Czeszką Karoliną Pliskovą, którą pokonała w turnieju WTA w Rzymie bez straty gema w ciągu zaledwie 46 minut. Nie udało jej się jednak obronić tytułu w czasie Roland Garros – w ćwierćfinale przegrała z Greczynką Marią Sakari.
W części sezonu 2021 rozgrywanej na kortach ziemnych i na hardzie Świątek stoczyła wiele bojów, ale nie zdołała osiągnąć wysokich wyników. Po raz pierwszy w karierze zaklasyfikowała się jednak do WTA Finals. Choć nie awansowała wówczas do ćwierćfinału, udało jej się zakończyć turniej pierwszym zwycięstwem na korcie twardym z zawodniczką z czołowej dziesiątki rankingu WTA Hiszpanką Paulą Badosą.
Przed startem bieżącego sezonu Świątek rozstała się z trenerem Piotrem Sierzputowskim, z którym współpracowała przez ostatnie pięć lat. Obecnie jej trenerem jest Tomasz Wiktorowski, który w ubiegłym roku przygotowywał Agnieszkę Radwańską. Na pierwsze efekty zmiany nauczyciela nie trzeba było długo czekać – Świątek zaczęła grać agresywniej i szybciej poruszać się po korcie.
Postęp po zmianie trenera potwierdzają też kolejne wygrane turnieje. W tym sezonie Świątek zgarnęła już siedem tytułów, w tym dwa wielkoszlemowe: French Open i US Open. Obecnie ważą się jej losy w półfinale silnie obsadzonego turnieju WTA 500 San Diego Open. Czy liderka światowego rankingu tenisistek wygra ósmy turniej? Trzymajmy za nią kciuki!
Zdj. główne: Valentin Balan/unsplash.com
