Odkąd pandemia koronawirusa zaczęła przybierać na sile, dla wszystkich stało się jasne, że wakacje w tym roku będą miały nieco inny charakter niż do tej pory. Wiele osób zamiast zagranicznych wyjazdów wybiera urlop w Polsce.
Małe i duże miejscowości turystyczne przeżywają prawdziwe oblężenie. Wystarczy prześledzić doniesienia w mediach społecznościowych, aby przekonać się, jak bardzo zatłoczone są plaże nad Bałtykiem, albo jak długie kolejki turystów tworzą się na szlaku prowadzącym na Rysy – najwyższy szczyt Polski. Zamknięcie popularnych kierunków wakacyjnych wojaży sprawiło, że Polacy znów zaczęli chętniej korzystać z rodzimych atrakcji.
Zaczynam się bać. Tak wczoraj wyglądały Miedzyzdroje. Takiego czegoś już dawno nie widziałem. Pociągi wypełnione po brzegi. Autostrady zapchane. Wieczorem wszyscy na promenadzie i w knajpach. Dystans społeczny – zobaczcie sami. pic.twitter.com/tVz8Qv22xm
— Andrzej Szylar 🇵🇱🇪🇺 (@andrzej_szylar) August 9, 2020
Zarazić koronawirusem można się wszędzie – niezależnie od tego, czy będzie to nadbałtycka plaża, czy kurort w tropikach. Ważne jest, aby wciąż przestrzegać reżimu sanitarnego, zwłaszcza obowiązku noszenia maseczek oraz wytycznych dotyczących dystansu społecznego, który ostatnio został zmniejszony z 2 metrów do 1,5 metra. Wakacje w kraju dają większy komfort psychiczny – nawet jeżeli dojdzie do zakażenia, to ewentualna kwarantanna będzie mogła odbywać się w domowym zaciszu.