Samoakceptacja może być trudna, zwłaszcza jeśli ciągle porównujesz się z innymi. Warto jednak poznać swoje mocne strony i pokochać wady. Potraktuj akceptację siebie jako cenną umiejętność i zacznij ją rozwijać.
Kluczem do rozwoju nawyków jest podejmowanie małych zobowiązań. Skup się na tym, co już osiągnąłeś. Nie opieraj się tylko na swojej motywacji. Przygotuj realistyczny plan działania. Dzięki temu łatwiej przekształcisz konkretne zadanie w automatyczne zachowanie. Realizując poszczególne działania, staniesz się bardziej pewny siebie. Chętniej podejdziesz do nowych wyzwań. Dostrzeżesz też swoje mocne strony, które pomogą Ci osiągnąć sukces.
Zastanów się, jakimi ludźmi się otaczasz? Pomyśl, czy ktoś Cię ciągle krytykuje, obwinia i przygnębia? Jeśli tak, oddal się od niego. Poszukaj osób, które Cię akceptują i wierzą w Twoje możliwości.
Żal z przeszłości może uniemożliwić praktykowanie samoakceptacji. Wybacz sobie i idź dalej. Niezależnie od tego, czy chodzi o coś, co zrobiłeś, czy o pewną cechę osobowości, która przyczyniła się do faux pax, ważne jest, aby uczyć się na błędach. Podejmuj wysiłki, aby się rozwijać i akceptować. Pamiętaj, że nie możesz zmienić przeszłości. Masz jednak wpływ na to, co stanie się w przyszłości.
Kiedy męczą Cię wyrzuty sumienia, przypomnij sobie te słowa: „Podjąłem najlepszą decyzję na podstawie informacji, jakie miałem w danym momencie”. Z perspektywy czasu zachowanie lub decyzja mogą wydawać się niewłaściwe, ale w danej chwili wydawało się to najlepszym wyborem.
Myśląc o swoich mocnych stronach, zadaj sobie kilka kluczowych pytań. Jakie cechy swojego charakteru lubisz? W jakich obszarach zawodowych czujesz się mocny? W czym jesteś dobry? Sporządź listę swoich mocnych stron i dotychczasowych osiągnięć. Przeczytaj ją, gdy czujesz się przygnębiony. To świetny sposób na ćwiczenie samoakceptacji. Pamiętaj, że zawsze możesz uaktualnić wspomnianą listę. Zamiast skupiać się na niepowodzeniach i błędach, zastąp negatywną myśl pozytywną.
Wiele osób utożsamia swojego wewnętrznego krytyka z głosem rozsądku. Twierdzą, że zawsze mówi prawdę. Zastanów się jednak, czy powiedziałbyś to samo ukochanej osobie. Potraktuj go raczej jako nieuzasadniony i surowy osąd. Wewnętrzny krytyk chce Cię uchronić przed rozczarowaniem i niepowodzeniem. Warto jednak się odważyć i zmierzać w kierunku wyznaczonych celów.
Aby uspokoić swojego wewnętrznego krytyka. Możesz wybrać realistyczną mantrę. Poszukaj słów, które Cię uspokajają i dodają otuchy w trudnych momentach. Pamiętaj, że jesteś tylko człowiekiem i masz prawo popełniać błędy. To jednak wcale nie znaczy, że masz zrezygnować ze swoich marzeń. Potraktuj porażki jako okazje do uczenia się.
Kiedy odczuwasz negatywne emocje, postrzegaj je jako osobne wydarzenia, a nie część siebie. Obserwuj je. Nie pozwól, by przejęły nad Tobą kontrolę. Pamiętaj, że wcale nie musisz ich przestrzegać ani w nie wierzyć. Potraktuj je raczej tak jak mijające obiekty lub liść unoszący się na wietrze.
Obudź się rano i zastanów, za co jesteś wdzięczny. Uwzględnij w tym siebie. Jeśli coś Ci się nie udało, zastanów się, jakie wnioski możesz wyciągnąć z danej sytuacji. Pamiętaj, że nikt nie jest doskonały.
Skoncentruj się na głębokich, uspokajających oddechach. To prosta, ale niezwykle skuteczna technika relaksacyjna. Możesz się jej łatwo nauczyć i stosować w różnych sytuacjach. Pozwala Ci się szybko zrelaksować.
Usiądź wygodnie z wyprostowanymi plecami. Połóż jedną rękę na klatce piersiowej, a drugą na brzuchu. Oddychaj przez nos. Ręka na brzuchu powinna się podnieść, a ręka na klatce piersiowej poruszyć. Wydychaj powietrze przez usta. Postaraj się wypychać jak najwięcej powietrza, jednocześnie kurcząc mięśnie brzucha. Dłoń na brzuchu powinna się poruszać podczas wydechu, a druga tylko minimalnie. Wdychaj powietrze przez nos i usta. Zwróć uwagę na to, aby podbrzusze unosiło się i opadało. Podczas wydechu spokojnie licz do ośmiu.
Fot. Hean Prinsloo/Unsplash